LEKCJE

  • POWITANIE
  • Lekcja 1 - Majątek
  • Lekcja 2 - Wsparcie
  • Lekcja 3 - Dług
  • Lekcja 4 - Narzędzia
  • Lekcja 5 - Rachunki
  • Lekcja 6 - Budżet
  • Lekcja 7 - Wiedza
  • Kalkulatory i Arkusze

LEKCJA 3

Jak spłacić zadłużenie na karcie kredytowej (i/lub inne kredyty)

Nad ubogim panuje bogacz, sługą wierzyciela jest dłużnik.

Prz 22,7

Przed kliku laty zdecydowaliśmy, że rezygnujemy z posiadania kart kredytowych. Po prostu podziękowaliśmy za nie naszemu bankowi. Dlaczego?

Niejednokrotnie byliśmy świadkami, jak ktoś w sklepie chciał zapłacić kartą, ale nie było na niej już środków. Raz czy dwa razy nawet zdarzyło się, że w podobnej sytuacji ktoś wyciągnął drugą, a potem trzecią kartę…

Rozumiecie, co się wtedy działo? Dostrzegacie już to zagrożenie? A może dotyczy ono także Was?

O czym dokładnie myślimy? O braku kontroli. Tak, ukryty pod plastikową zasłoną pieniądz jest totalnie poza naszą kontrolą. Nie widać, żeby ubywało w portfelu, nie widać, żeby zmniejszał się stan konta. A się kupuje!

Przysłowiowym gwoździem do trumny była dla nas sytuacja bliskiej nam osoby. Wplątana w karuzelę kredytową wykorzystała limity zdaje się aż na trzech kartach kredytowych. Brr… ciarki nas przechodzą na myśl o tym wydarzeniu.

Jak zatem wyjść z takiej czy podobnej sytuacji. Kluczem jest determinacja i poświęcenie, aby wyeliminować ten problem jak szybko to możliwe.

Jeśli macie dług na karcie / kartach kredytowych (a także jakiekolwiek inne) to stwórzcie plan jego spłaty, który poprowadzi Was do uwolnienia się od zadłużenia.

Dobra wiadomość jest taka, że nie musicie dokonywać jakiś karkołomnych zmian w stylu życia; możecie przyjąć powolne i stabilne podejście. Może to potrwać dłużej, ale będzie trochę mniej bolesne. Ostatecznie to od Was zależy, jak szybko spłacicie swój dług.

My co prawda nie spłacaliśmy kart kredytowych, ale spłacaliśmy inne kredyty i pożyczki, których w tym czasie mieliśmy prawie 70 tyś zł. (nie licząc hipoteki), w tym 7 tyś zł na wysoko oprocentowanym limicie w koncie (obecnie zamknięty! 🔐😊), stworzyliśmy więc prowizoryczny plan spłaty, który poprowadził nas do uwolnienia się od długów.

Działaliśmy trochę ekstremalnie, ale naprawdę chcieliśmy spłacić nasze zadłużenie jak najszybciej!!!🚀

Patrząc wstecz, możemy śmiało stwierdzić, że Bóg był zaangażowany w ten proces. Cudowną szybkość, z jaką spłaciliśmy nasz dług, można przypisać tylko Bogu.

Kiedy ruszyliśmy z wiarą w tę drogę, On przyszedł i współdziałał z nami, a w zasadzie to my współdziałaliśmy z Nim ❤😊. Niespodziewane źródła dochodu pojawiły się wielokrotnie i skróciły o lata nasz plan spłaty zadłużenia.

Powierz Panu swoją drogę
i zaufaj Mu: On sam będzie działał

Ps 37,5

Problem z długiem

Każdy, kto naprawdę borykał się ze spłatą swojego długu, może zrozumieć, dlaczego Biblia mówi, że „pożyczkobiorca jest niewolnikiem pożyczkodawcy” (por. Prz 22,7).

Waga tego obciążenia może mieć straszne konsekwencje.

Nasze małżeństwa

Jak wszyscy wiemy, „bójki pieniężne” są jednym z największych czynników stresu w naszych małżeństwach, a także jedną z głównych przyczyn rozwodów.

Nasza radość

Według różnych badań problemy finansowe są głównym źródłem stresu. A im więcej stresu, tym mniej radości…

Nasz sen

Inne badanie wykazało z kolei, że osoby z wysokim poziomem zadłużenia mają znacznie większe problemy ze spokojnym snem niż osoby z niskim lub zerowym długiem.

Nasze zdrowie fizyczne

Badania wykazały, że wysoki poziom zadłużenia wiąże się z wieloma chorobami, w tym wrzodami, migreną, nadciśnieniem i zawałem serca.

Chyba więc nie powinno nas dziwić, że przy tych wszystkich okropnych skutkach ubocznych, naszą decyzją powinno być, aby NIE zaciągać więcej długów, a z tych, które mamy, możliwie szybko wyjść.

Jak samodzielnie i szybko wyjść z zadłużenia na karcie kredytowej

W tej lekcji skupiamy się w szczególności na zadłużeniu z tytułu kart kredytowych, ale metody działają także w przypadku innych rodzajów długów: kredytów studenckich, kredytów samochodowych itp..

A dla jasności sprawy – to nie jest dla nas teoria. To są rzeczy, które przeżyliśmy, przerabialiśmy sami, spłacając nasze długi.

Krok 1: Ile faktycznie macie długu?

Może w tej chwili chciałoby się uciec i nie skonfrontować się z wysokością długu? Nie sprawdzać jak bardzo jesteśmy zadłużeni?

Czas jednak zmierzyć się z faktami i wszystko podsumować. Nie wygracie tej bitwy, nie wiedząc, z czym walczycie.

Wiemy, trudno jest stanąć w prawdzie. Łatwiej myśleć, że „jakoś to będzie”. Znamy to…

Ale, jak może już wiecie, to tak nie działa. Im dłużej zwlekamy, tym jest gorzej i w pewnym momencie i tak trzeba sobie z tym poradzić.

I jak wspomnieliśmy, Bóg kroczył u naszego boku i walczył dla nas, ale to my musieliśmy jasno i uczciwie stwierdzić, czym jest nasza „góra”, którą chcemy zdobyć i pokonać.

Zaprawdę, powiadam wam: Kto powie tej górze: „Podnieś się i rzuć w morze”, a nie zwątpi w duszy, lecz wierzy, że spełni się to, co mówi, tak mu się stanie.”

Mk 11,23

Powiedzcie górze, jak wielki jest Wasz BÓG

Kiedy patrzycie na kwotę długu, którą macie do spłacenia, możecie łatwo zatrzymać i skupić się na tym, jak duża jest ta „góra”.

Ale tak jak Dawid ogłosił Goliatowi, że jego siłą jest Pan Zastępów, tak my ogłośmy naszej „górze”, jak wielki jest nasz Bóg!

Nasze świadectwo jest takie, że Bóg w cudowny sposób pomógł nam wyjść z życia powiedzmy „przeciętnego finansowo” (nie brakowało od 1-go do 1-go, ale też praktycznie nic nie odkładaliśmy), spłacić podżyrowany kredyt, spłacić kredyt na samochód. Natomiast Wasze świadectwo być może właśnie się zaczyna! I być może niedługo nam je opowiecie.

Jesteśmy pełni wiary, że nie ma takiego długu, z którym Nasz Bóg by sobie nie poradził!

Większość poznanych przez nas programów, kursów (itp.) dotyczących spłaty długu, skupia się na celu, ale nie skupia się na Bogu, który pragnie dla Swoich dzieci wolności, także wolności od długu.

Prawie każde chrześcijańskie świadectwo o spłacie długu, jakie słyszeliśmy, miało podobną historię do naszej – Bóg przyszedł, aby wzmocnić i przyspieszyć proces wyjścia z długu, jeśli tylko z ufnością i wiarą był o to proszony, tak, jak to dzieci proszą o coś swojego kochanego tatę.

Trochę przypomina nam się św. Piotr chodzący po wodzie. Musiał zrobić ten pierwszy krok w 100% wierząc, że Jezus go wesprze. Z pewnością w jego umyśle były lęki i wątpliwości, ale zdecydował się zaufać swemu Panu.

Inni uczniowie przegapili okazję i nie wyszli z łodzi, a Piotr odtąd zawsze już mógł się chwalić, że chodził po wodzie. 😊

Pozwólcie na słowa zachęty – chociaż być może stoicie teraz przed ogromną górą długów, to pamiętajcie, że Bóg jest większy i poradzi sobie z tym w taki sposób, jakiego ani Wy ani my nigdy nie będziemy w stanie sobie wyobrazić.

ALE…

Musimy wyjść z łodzi, aby zobaczyć te cuda!

Krok 2: Koniec z wydawaniem!

Zatykamy dziury.

Wyobraźmy sobie taką sytuację. Jesteście w łodzi na środku oceanu i zauważacie, że przez dziurę w dnie woda wpływa do środka łodzi. Co robicie? Próbujecie czerpać i wylewać wodę jakimś wiaderkiem, czy raczej chcecie zatkać jakoś ten nieszczęsny otwór?

Wychodzenie z zadłużenia na karcie kredytowej opiera się na tej samej zasadzie. Nasze wydatki są jak woda wpływająca do łodzi, a sposobem na naprawienie tego jest ZAPRZESTANIE WYDAWANIA!

To niby takie proste, ale trzeba to sobie ciągle powtarzać i powtarzać, ponieważ jakoś tak działają nasze mózgi, że przyjmują to za oczywistą oczywistość, ale nic z tym nie chcą zrobić.

Więc – naszym celem jest teraz zatkanie dziury, zatrzymanie krwawienia, jakkolwiek chcecie to nazwać: po prostu przestańcie wydawać pieniądze.

Wydawajcie mniej pieniędzy niż zarabiacie

Wyjście z długów, bogacenie się, życie w wolności finansowej można osiągnąć, kierując się jedną prostą zasadą:

Wydawaj mniej niż zarabiasz – Ekonomia Dwóch Palców


Kiedy razem z Evelyn i Jonem Bean z Compass Catholic Ministries odwiedziliśmy ks. bp Piotra Gregera (biskupa pomocniczego diecezji bielsko-żywieckiej) i rozmawialiśmy o ich posłudze w zakresie finansów, ks. bp przypomniał sobie zasadę obowiązującą w jego domu i pokazał dwa palce – wskazujący i środkowy i powiedział – tak to musi być, wydatki muszą być mniejsze od dochodów.

Nazwaliśmy z Jonem tą zasadę Ekonomią Dwóch Palców. 😊

Jeśli wszystko inne zrobicie nie tak, jak należy, ale ta zasada zafunkcjonuje, to będzie dobrze.

Ale przerażająca prawda jest taka, że ​​jeśli zrobicie wszystko inne dobrze, ale TO zrobicie źle, będziecie bardziej zadłużeni.

Wydaje się to proste, ale wcale takie nie jest.

Jednak to jedyny sposób na uniknięcie długów i jedyny sposób na posiadanie trwałego bogactwa.

Nawet, jeśli wygracie na loterii 7 milionów zł, a nie będziecie przestrzegać tej prostej zasady, w mgnieniu oka wrócicie do miejsca, w którym byliście (a często nawet będzie gorzej).

Nie ma znaczenia, ile zarabiacie. Wszyscy (my też tak mieliśmy) myślą, że kiedy zarobią więcej, będą mogli wydać mniej, niż zarabiają. Rzadko jest to prawdą. Pewnie znacie to powiedzenie: „Apetyt rośnie w miarę jedzenia”?

Wszyscy znamy kogoś, kto bez względu na to, o której godzinie coś się ma zacząć, to i tak spóźni się ok. 15 minut. Nie ma znaczenia, czy jest to dzień pracy, czy dzień wolny – po prostu się spóźni. Nie jest to kwestia dostępnego czasu, ale kwestia dyscypliny. Tak samo jest z naszymi wydatkami.

Jeśli obecnie nie możecie wydać mniej, niż zarabiacie, to nie będziecie w stanie tego zrobić, gdy zaczniecie zarabiać więcej. Parafrazując Prawo Parkinsona możemy stwierdzić, że „wydatki rosną, aby sprostać dochodom” (oryginał: „Praca rozszerza się tak, aby wypełnić czas dostępny na jej ukończenie”).

Tak więc bez świadomego i celowego wysiłku każdy wzrost dochodu, który uzyskacie, zostanie szybko wykorzystany przez nowe wydatki.

Czy już może doświadczyliście tego?

Musimy zatem wydawać mniej niż zarabiamy, ale jak to zrobić?

Zróbcie budżet

Budżet to absolutnie jedno z najlepszych narzędzi, które pomogą Wam wydać mniej niż zarabiacie. O tym, jak budżetować, napisaliśmy już kilka artykułów, ale proponujemy zacząć od tego wpisu – 5 Kroków Do Stworzenia Budżetu Domowego.

Znajdziecie tam wskazówki potrzebne do rozpoczęcia tworzenia efektywnego budżetu. Jeśli naprawdę poważnie myślicie o wyjściu z długów, nie pomijajcie tego kroku.

Możecie także pobrać jeden z naszych bezpłatnych arkuszy kalkulacyjnych dotyczących budżetowania.

Każdy, kto nie planuje budżetu, wydaje więcej pieniędzy niż ten, który to robi. To takie proste.

„Tworzenie budżetu, to pokazywanie Twoim pieniądzom dokąd mają iść,
zamiast zastanawiania się, gdzie one się rozeszły.”

John C. Maxwell

Początki mogą być „bolesne”, ale z czasem zobaczycie, ile to wnosi radości i pokoju.

Wyeliminujcie Pokusę Wydawania

Spójrzcie na wyciągi ze swoich rachunków i / lub kart kredytowych i zobaczcie, gdzie wydajecie więcej, niż myślicie, że powinniście wydawać.

W Liście do Rzymian 13, 14 czytamy: „… nie troszczcie się zbytnio o ciało, dogadzając żądzom.”

Nam się to udało w taki sposób – robimy listę zakupów i nie „przechadzamy się” po centrach handlowych.

To były dwa problematyczne obszary, które powodowały, że wydawaliśmy zdecydowanie za dużo pieniędzy.

Asia już wie, że nie może pozwolić mi wejść do stoiska z odzieżą męską, ponieważ zwykle kończyło się to zakupem kolejnej koszuli 😊.

Spróbujcie rozeznać, jakie Wy macie pokusy „zakupowe”, uciekajcie od nich i przygotujcie się na sukces. 😊

Krok 3: Podejmijcie Wyrzeczenia

Czas na ostre hamowanie? Jeśli macie duże długi i należycie do odważnych, którzy chcą je spłacić w ciągu roku, to możecie zrobić ogromne postępy!

Wyrzeczenia są tylko tymczasowe!

Najważniejszą rzeczą, jaką chcemy Wam tutaj przekazać jest to, że jest to TYLKO TYMCZASOWE.

Podejmując wyrzeczenia, nie skazujecie się na to do końca życia. Trzeba tylko nadrobić wszystkie nadmierne wydatki, które miały miejsce w przeszłości.

Jeśli udało się wdrożyć w życie cokolwiek z tego, o czym pisaliśmy wyżej, to już jesteście na lepszej pozycji finansowej niż byliście (chociaż jeszcze może tego nie dostrzegacie).

Ale jeśli Wasze wydatki są nadal większe niż dochody, będziemy musieli zrobić jeszcze kilka kroków.

Pora odciąć emocjonalną nić „przywiązania do rzeczy” i … sprzedać je!

Aby spłacić dług – zwłaszcza jeśli chcecie to zrobić szybko, prawdopodobnie będziecie musieli sprzedać parę „drobiazgów”.

Prawda jest taka, że musimy albo zmniejszyć wydatki, albo zwiększyć nasze dochody.

Być może będzie trzeba podjąć drastyczne kroki, aby wrócić na solidny grunt – wszystko w zależności od tego, jak bardzo jesteście zadłużeni.

Zastanówcie się, co jest lepsze – (np.) siedzenie przed całkiem ładnym TV 55” i ten ciągły niepokój o raty, czy pozbycie się tegoż sprzętu i poświęcenie czasu na grę planszową z dzieciakami?

Za Co Teraz Płacicie Raty?

Weźcie kartkę papieru i spiszcie te rzeczy. Czy macie pożyczki na dom, samochód, TV, smartfon, meble do salonu lub cokolwiek innego?

Celem jest zminimalizowanie naszych wydatków, więc czy pozbycie się części rzeczy, które co miesiąc „drenują” Wasze portfele, nie będzie jednym z najlepszych sposobów na osiągnięcie tego celu?

Nie martwcie się, będziecie mogli odzyskać je później, ale teraz Waszym celem jest uwolnienie się z niewoli długu!

Wiemy, że będzie Wam trudno to zrobić. Trzeba przejść mentalną przemianę i zmusić się do działania.

Samochód to „Fatalna Inwestycja”!

Tak jak mówiliśmy wcześniej, płacimy za samochód określoną kwotę, a ledwo po przekroczeniu „progu salonu” jego wartość już spada, a wg. różnych raportów po 3 latach samochód traci ok. 30-40% ze swojej pierwotnej wartości.

Naszym zdaniem samochody bardziej niż cokolwiek innego „wciągają” nas w kłopoty finansowe.

Normalnie większość ludzi nie wydaje świadomie dziesiątek tysięcy złotych na coś, co będzie tylko traci na wartości.

Sposobem na pokonanie tego problemu jest zakup starszego samochodu – starsze samochody ostry zjazd cenowy już mają za sobą i każdego następnego roku tracą o wiele mniej na wartości.

Wiemy, że sytuacja każdego jest inna, ale celem jest skłonienie Was do zadania sobie pytania: „a co by było, gdybyśmy sprzedali ……………… ?”

Tak więc, jeśli macie samochód, motor, rower elektryczny lub cokolwiek innego, za co płacicie setki (oby nie tysiące) złotych miesięcznie, a dacie radę bez tego żyć lub zamienić na tańsze – rozważcie pozbycie się tego.

Ale jeśli kupimy starszy samochód, jego utrzymanie będzie drogie”.

Niekoniecznie. Poszperajcie w Internecie, jest teraz mnóstwo raportów dotyczących niezawodności samochodów. Np. na auto-swiat.pl za 4,90 zł (pierwszy miesiąc subskrypcji dla nowych czytelników) będziecie mogli sprawdzić, co będzie najlepszym rozwiązaniem dla Waszej rodziny.

Nie śledzimy na bieżąco tych raportów, ale chyba od lat liderem jest Toyota.

Ale jest też inny sposób, bardziej skuteczny, który my także zastosowaliśmy – poprosiliśmy o samochód dla naszej rodziny (6 osób) przez wstawiennictwo Maryi, naszej Najlepszej Mamy . Więcej możecie przeczytać tutaj: „Maryja i … nasz fiat”

Może nadszedł czas, by poświęcić swój czas?

Jeśli wszystko dotąd podjęte działania nie przynoszą spodziewanego rezultatu, czyli dodatkowej gotówki, która pomogłaby szybciej spłacić dług, być może trzeba będzie pomyśleć o jakimś dodatkowym zajęciu.

Nie mamy tutaj gotowego rozwiązania, a możliwości wydaje się być sporo, zwłaszcza teraz na pracę zdalną. Ale to oczywiście zależy od Waszych możliwości i predyspozycji. Zastanówcie się wspólnie – mąż jest złotą rączką, żona piecze świetne ciasta? Jakieś rękodzieło, drobne naprawy? Znajdźcie swoje mocne „przestrzenie” i zastanówcie się, jak je wykorzystać, spożytkować.

Nasza znajoma oprócz pracy poniedziałek – piątek zatrudniła się dodatkowo w sobotę do obsługi kas w jednym z marketów. Mają wtedy większy ruch, a własnym pracownikom etatów nie da się naciągnąć, więc bardziej opłaca się im wziąć dodatkowe osoby na ten dzień. Dodatkowe pieniądze bardzo wsparły jej domowy budżet.

Praca w nadgodzinach

Warto zapytać swojego szefa, czy ma może jakieś dodatkowe prace do wykonania, które można by wykonać po zakończeniu standardowych zajęć. Być może będzie to najlepiej płatny dodatkowy dochód, jaki na ten moment możecie znaleźć. Nasz znajomy wyszedł np. z propozycją, że zamiast płacić za sprzątanie jakiejś zewnętrznej firmie, on może zostać chwilę i posprzątać wynajmowane przez firmę biura (oddział zamiejscowy). Jego szef przystał na taką propozycję – obu się opłacał taki układ.

Sprzedawaj w serwisie OLX lub Allegro

Jest to obecnie prawdopodobnie najpopularniejsza metoda dla osób chcących uzupełnić swoje dochody. Najważniejsze w tym jest to, że możesz zacząć od rzeczy leżących w domu. Jeśli wcześniej nie sprzedawałeś w tych serwisach, to bardzo polecamy. Nie jest to jakieś karkołomne przedsięwzięcie.

Nam na OLX udało się sprzedać hydrofor, lampę UV (po likwidacji ujęcia wody ze studni), będące jeszcze w dobrym stanie opony zimowe (zakupione razem z autem, ale ich wymiar był nieco inny niż zalecany i miało to niestety wpływ na zawieszenie, o czym przekonaliśmy się po pierwszej „przejechanej” zimie). To wszystko zasiliło nasz budżet kwotą blisko 3 tysięcy złotych!

Czy powinniśmy sprzedać swój dom/mieszkanie, aby spłacić dług?

To najpewniej najtrudniejsze pytanie, jakie możecie sobie zadać na drodze do wyjścia z długów. Szczerze mówiąc, to najlepiej, gdyby nigdy nie padło.

Sporo będzie zależeć od Waszej sytuacji. Nie znamy osobiście osób, które sprzedały swoje domy lub mieszkania, aby wyjść z długów.

Trzeba pamiętać, że sprzedaż domu i przeprowadzka do nowego miejsca generalnie kosztuje sporo pieniędzy. Nie wspominając o całym tym czasie i emocjach.

Oczywiście – może być tak, że w Waszej sytuacji sprzedaż domu i zakup np. mniejszego mieszkania będzie miała sens. Ale jeśli nie jesteście pewni, zdecydowanie poszukajcie mądrej rady na temat szczegółów swojej konkretnej sytuacji. I najważniejsze – proście w modlitwie o Boże światło i prowadzenie w tym temacie.

Czy przestać płacić dziesięcinę i dzięki temu spłacić szybciej dług?

Nie będziemy się tutaj zbytnio zagłębia, ponieważ nasze przemyślenia możecie znaleźć w naszym świadectwie.

Ale wystarczy powiedzieć, że może matematycznie na pierwszy rzut oka to się „nie spina”, to my jednak pomimo trudnej sytuacji podjęliśmy to „ryzyko” ufając Bożej obietnicy. I spłaciliśmy długi znacznie szybciej, niż pierwotnie wydawało nam się to możliwe.

„Niespodziewane dochody” zasilały nasz budżet rodzinny wielokrotnie i jesteśmy przekonani, że gdybyśmy przestali płacić dziesięcinę, spłacenie długu zajęłoby nam o wiele DŁUŻEJ.

Inspiracja 💡💎

„Uważaj na małe wydatki,
Niewielki wyciek zatopi wielki statek”.

Benjamin Franklin


„Nikomu tak nie zależy na wolności,
jak Panu Bogu”.

ks. Wojciech Węgrzyniak

Zadanie domowe ⏰📚

Wróćcie jeszcze raz do Listy Długów lub do arkusza pobranego w Lekcji 1. Zastanówcie się i dokładnie przeanalizujcie wpisane pozycje i kwoty długów (kredytów, pożyczek).

Zapiszcie na kartce, na jakie wyrzeczenia jesteście gotowi, aby wyjść z długów.

Byłoby dobrze, gdyby ta kartka znalazła się w widocznym miejscu – np. przypięta magnesem do lodówki.

Sporządźcie listę rzeczy „na sprzedaż”. Zorientujcie się w cenach podobnych przedmiotów.

Zróbcie ładne zdjęcia, przygotujcie w miarę dobry opis. Następnie wystawcie przedmioty np. na OLX, Allegro lokalnie i czekajcie na szczęśliwych nabywców.